Rafał A. Witkowski
Dumni Słowianie. Z czego?
z cyklu Errata do współczesności
Słowianie mają powody do dumy: my Polacy mamy historię okresu Jagiellonów, kiedy byliśmy imperium od morza do morza, wspaniałą historię kultury z wysokiej klasy zabytkami; poza drobnymi przypadkami, Polacy nie kolaborowali w czasie II wojny światowej; mieliśmy Papieża, który w wielkim stopniu przyczynił się do upadku twardego komunizmu. Czesi mają Pragę z katedrą św. Wita, pamięć po człowieku wysokiej kultury u sterów władzy – Vaclavie Havlu, Słowacy Bratysławę, Ukraina ma Tarasa Szewczenko, nawet Rosjanie mają XIX-wiecznych pisarzy. W dodatku razem z Czechami i Słowakami mamy świadomość europejską – przynależności do obszaru kultury, którego twórcami byli m.in. Sokrates, Platon, Arystoteles, budowniczowie katedr gotyckich, artyści: Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Rafael Santi, Goethe, Beethoven, Mickiewicz, Słowacki, Norwid... To są zasługi postaci historycznych dla dumy. A współcześni Słowianie?
Wymieniłem zasługi historii dla dumy narodowej i europejskiej. Aby być człowiekiem dumnym – wynika z powyższego – trzeba dysponować pamięcią historyczną. I to nie pamięcią jakichś tam wojenek, tylko świadomością kultury, z jakiej się wyrosło. Sprawa oręża jest istotna („chcesz pokoju, szykuj się do wojny”), jednak żeby walczyć, to trzeba mieć o co walczyć. Kultura narodowa jest tym czymś. Inaczej wojenki są tylko zwykłym awanturnictwem o kawałek gleby, o złoża i mamonę. Kultura stanowi sens istnienia narodów, a jest ona też orężem w walce z zaborcami: tak było w przypadku rozbiorów Polski, tak było za komuny.
O co by walczyli dzisiejsi Słowianie, względnie: o co oni walczą nie mając pojęcia o historii kultury? Z czego dumni są Polacy, skoro statystyczny Polak czyta pół książki rocznie (w najlepszym wypadku), a w związku z tym ze świadomością historyczną jest u niego słabo? Duma kobiecie dodaje dużo atrakcyjności. Jednak ile jest tych kobiet, które mają naprawdę powody do dumy, które wiedzą skąd pochodzą? Skąd bierze się duma u Słowian, którzy wyjeżdżają na wakacje, a nie chce im się poznawać miejscowych kultur, zwiedzać zabytków, muzeów? Gdzie ta duma i powody do niej, skoro Polak wyjechawszy na chwilę za granicę, zapomina języka polskiego i zamiast dywanów kładzie „karpety” u siebie w domu? Skąd duma „pisarza”, „malarza” itp., którzy nie piszą i nie malują?
Możliwa jest duma narodowa i europejska Polaków, Czechów (najpierw jednak wielu Czechów musi przepracować historyczne zaprzedania się), Słowaków, Ukraińców. Jak możliwa jest duma wykorzenionego „obywatela świata”?
Warszawa, 2025
copyright by Rafał Witkowski
wszelkie prawa zastrzeżone