Rafał A. Witkowski
Prolog do Erraty
Wszystko po wszystkich poprawiać muszę,
nikt nie powiedział, że będzie łatwo, całe draństwo zduszę.
Motłochy spod ciemnej gwiazdy,
powie to myślący każdy,
że wiecznie gęby kwaśno skrzywione
nic mądrego nie powiedzą zwaśnione.
Trzysta lat kurwienia się szlachty,
geopolityczne ich konszachty
- wsadzi się do pudła na marności,
co na amen zasypią marmurowe kości.
Czasy próby nadeszły,
dialektyka dziejów to już czas przeszły.
Powodzianie teraz potrzebują pomocy,
nie zabierzesz Jarek w zaświaty złotej karocy.
I zostań tutaj jak najdłużej,
pomyśl o kasie jak zwykle dużej.
- Na partię zebrać pieniądze umiałeś,
to i wobec powodzian zadanie poznałeś.
I ty wbij sobie do głowy Donaldzie Tusku,
że jedziesz z Jarkiem na tym samym wózku.
W kwestii aborcji jest tylko jedna rada, to nie mało:
Zamiast poglądami w tej sprawie się obnosić,
należy szybko referendum ogłosić.
Czy społeczeństwo wraz z politykami wreszcie dojrzało?
PS:
Urszulo B. - niczego tu nie ma dla ciebie,
bo ktoś tu partyjniactwo kultury właśnie grzebie.
Tak szłaś, tracąc twarz i rozum, do lewa,
że znalazłaś się u prawactwa; nie dla ciebie w upał cień drzewa.
Chcę ci tylko szczerze doradzić:
zamiast politykę robić... idź kury szczać prowadzić.